– To masz jakiś pomysł na miejsce pleneru? – zapytałam Monikę
– Pewnie! Myślałam o zamku w Mosznie. Bo chciałabym Adamowi pokazać coś czego u nich w Stanach nie ma, takie absolutnie wyjątkowe miejsce. Bo wiecie u nich zamków nie ma. Tak więc wybraliśmy się na wycieczkę do Moszny. Adam zadzierał głowę, kiwał nią i był pod wrażeniem, więc wszystko było zgodnie z planem  Pogoda nas absolutnie uszczęśliwiła i pozwoliła mi wreszcie nacieszyć się moimi pięknymi folkowymi parasolami (a Marcin marudził, że niefajne – nie zna się).
Moniko, Adamie – bardzo pięknie dziękujemy za cudowne towarzystwo i znakomite przedpołudnie!