Czasem się śmieję, że nasza praca to takie trochę czerpanie ze szczęścia innych. Bo jak można być smutnym, kiedy przebywa się wśród ludzi, z których po prostu emanuje szczęście i miłość?… Niby wiem, że można, ale ja jakoś nie umiem. Zwłaszcza kiedy Ci ludzie są niezwykle sympatyczni, uśmiechnięci i po prostu wdać, że im udało się odnaleźć tę drugą połówkę. Do tego wszystkiego pięknie tańczą, na ich weselu gra taka muzyka, że z trudem udaje mi się ustać w kącie, a na plenerze wprost nie zamykają nam się buzie, bo przecież jest tyle tematów do przegadania…